Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

"Tak" dla życia. "Tak" dla miłości

U progu czerwca ruszyła kampania „Każde życie jest cudem”, zorganizowana przez Fundację Grupa Proelio, którą wraz z mężem Zbigniewem założyła Magdalena Korzekwa-Kaliszuk.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Celem kampanii jest ukazanie wartości i sensu każdego życia oraz poruszenie zlęknionych serc, by zagościło w nich głębokie i z miłości wypływające przekonanie, że człowieka nie można zabić przed urodzeniem ze względu na podejrzenie jakiejś choroby czy niepełnosprawności. O tym, jak doszło do uruchomienia kampanii czytelnikom dodatku Kościół nad Odrą i Bałtykiem opowiada jej organizatorka.

Adam Szewczyk: Wydaje się, że obecnie w społeczeństwie funkcjonują dwa zasadnicze obozy: pro-life i proaborcyjny. Do kogo jest adresowana kampania?

Magdalena Korzekwa-Kaliszuk: Zdecydowanie unikam dzielenia ludzi na obozy, jeśli chodzi o ochronę życia. Doświadczenie wielu lat zaangażowania w tematykę ochrony życia pokazuje mi, że często osoby popierające tzw. kompromis aborcyjny nie mają intencji, aby zabijać ludzi, lecz uległy manipulacjom albo nie zainteresowały się dogłębnie tematem. Przekonałam się, że gdy się ukazuje fakty np. to, że do niedawna można było w Polsce zabijać dzieci przed urodzeniem z powodu podejrzenia zespołu Downa, i że to właśnie podejrzenie stanowiło aż 65% aborcji eugenicznych, to wiele osób przeciera oczy ze zdumienia. Podobnie, gdy ukazuje się przykry fakt, że polskie prawo pozwalało na zabijanie dzieci z powodu podejrzenia chorób nawet w początkach szóstego miesiąca ciąży. Wielu ludzi było przekonanych, że aborcja możliwa była tylko na bardzo wczesnym etapie ciąży. Doświadczenie działalności w obronie życia pokazało mi jednak, że najbardziej przemawiają do ludzi konkretne przykłady i stąd pomysł na kampanię „Każde życie jest cudem”. Adresujemy ją do ludzi, którzy mają wątpliwości czy ochrona życia dziecka przed urodzeniem powinna być standardem. Jestem przekonana, że opublikowane przez nas historie nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że każdy człowiek ma prawo do życia, i że każde życie jest cudem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wraz z mężem powołaliście Państwo Fundację Grupa Proelio. Postawiliście sobie konkretne cele. Ukazując przykłady rodzicielskiej i bezwarunkowej miłości, wskazujecie na wypływające z niej dobro. Wielu współczesnych rodziców – takie można odnieść wrażenie – trzeba uczyć rodzicielskiej miłości, pobudzać do niej. Czy to także jeden z kierunków Państwa działań?

Zdecydowanie tak. Nie byłoby problemu w kwestii ochrony dziecka przed urodzeniem ani problemu z demoralizowaniem dzieci przez ideologów, gdyby rodzice rozumieli swoją odpowiedzialność i umieli mądrze, a nie naiwnie kochać swoje dzieci. Brak miłości albo mylenie miłości z jej karykaturami to podstawowe przyczyny aborcji, rozpadów małżeństw i rodzin, demoralizacji dzieci. Naszym działaniem chcemy inspirować i uczyć miłości.

Cykl reportaży ukazujący wartość każdego życia powstał dzięki zaangażowaniu wielu osób, głównie jednak dzięki bohaterom gotowym opowiedzieć o miłości uzdalniającej do podejmowania wysiłków chroniących życie już w matczynym łonie. To budujące, że mimo proaborcyjnego zgiełku nie brakuje obrońców życia.

Obrona człowieka, w tym jego życia, jest moralnym obowiązkiem każdego z nas niezależnie od wiary, a także tego, czy jest się już rodzicem, czy nie. Aborcyjna lewica bardzo głośno krzyczy i można czasem odnieść wrażenie, że ludzi, którzy chcą bronić dzieci od momentu poczęcia nie słychać. Gdy mój mąż zaczął wyszukiwać osoby, które wybrały życie dziecka, choć możliwa była aborcja, okazało się, że naprawdę jest wielu cichych bohaterów. To rodzice, którzy byli często poddawani presji, żeby zabili swoje dziecko, ale tego nie zrobili i swoją miłością dają piękne świadectwo. Ludzi, którzy bronią życia, jest naprawdę wielu tylko często ich nie słychać.

Wśród licznych obaw rodziców oczekujących przyjścia dziecka na świat jest troska o jego przyszłość, zwłaszcza gdy np. wyniki badań prenatalnych wskazują na zagrożenie wystąpienia nieprawidłowości lub chorób genetycznych płodu w okresie ciąży. To trudne dylematy. Co zrobić, by lęk nie paraliżował miłości?

To normalne, że niepomyślna diagnoza prenatalna budzi obawy czasem wielki strach. Jeśli diagnoza rzeczywiście jest bardzo niepokojąca i istnieje duże prawdopodobieństwo, że dziecko ma wadę letalną, czyli nie będzie długo żyło, warto poszukać hospicjum perinatalnego, żeby otrzymać profesjonalne wsparcie.

Reklama

Warto również poszukać osób, których dzieci mają lub miały podobne choroby. Można wejść na stronę naszej kampanii www.cudzycia.pl i znaleźć cały wachlarz takich historii. Zobaczenie, że inna rodzina radzi sobie z chorobą dziecka może dodać nadziei, inspiracji i po ludzku uspokoić. Warto odważnie wejść w kontakt z rodzicami dziecka z podobnymi trudnościami. W historiach, które pokazujemy w ramach kampanii „Każde życie jest cudem” można zobaczyć, że miłość pokonuje lęk.

W wypowiedziach i przez działania podkreśla Pani jak ważne obecnie jest świadectwo. Robicie wiele, by było ono dostrzegalne. Jak rodzą się pomysły tej i innych, wcześniej organizowanych kampanii?

Oboje z mężem czujemy powołanie do tego, żeby zrobić coś dobrego dla Polski i świata, w którym żyjemy i w którym będą żyć nasze dzieci i może wnuki. Analizujemy różne kampanie, w wielu obszarach i staramy się postępować w sposób, co do którego mamy pewność, że działa. Film, obraz, to środki przekazu, które dzisiaj przemawiają bardzo mocno. W dobie mediów społecznościowych krótkie filmy stały się podstawowym produktem, który oglądają ludzie. Chcemy to wykorzystać do promocji dobra. Nie będzie przesadą gdy powiem, że mamy duże przekonanie wsparcia Pana Boga w wielu naszych działaniach. Wiemy, że głoszenie Ewangelii musi mieć postać czynu. Bóg chce dobra człowieka i pomaga tym, którzy chcą Go naśladować. Kwestia ochrony życia nie jest sprawą religijną. Znam osoby, które nie są wierzące, ale szanują życie człowieka od momentu jego poczęcia. Wiara daje jednak dużo sił, aby prowadzić konkretne kampanie. Pomysłów na działanie na razie nam nie brakuje. Trudniej o czas, ale krok po kroku staramy się robić dobre rzeczy.

2021-07-14 12:11

Ocena: +10 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wybieramy życie

Koncerty ukazujące piękno życia, pokaz filmów o tematyce prorodzinnej i życiu od poczęcia do naturalnej śmierci oraz konferencja „Piękno cywilizacji życia”, to tylko niektóre z wydarzeń związanych z obchodami Dnia Świętości Życia i Narodowego Dnia Życia w diecezji rzeszowskiej

Poprzez śpiew, wiersze, taniec czy przedstawienia teatralne promowali życie i wartości z nim związane. Na scenie Wojewódzkiego Domu Kultury wystąpili młodzi, którzy przypomnieli swoim rówieśnikom zasiadającym ma widowni o radości i szczęściu, jakie niesie z sobą ludzie życie. Wraz z młodzieżowymi reprezentacjami szkół, koncertu „Młodzi Młodym” wysłuchali przedstawiciele władz, stowarzyszeń działających na rzecz obrony życia i nauczyciele. „Wybraliśmy koncert, bo taka forma przemawia do młodych najbardziej. W sposób artystyczny przypominamy o tym, że życie ma największą wartość. Nie tylko stając w jego obronie, ale ukazując jego piękno – mówi Anna Dzika z Ruchów Obrony Życia, które przygotowały koncert. „By to dobrze pokazać, musimy zaangażować w to najmłodsze pokolenie. Nie ma lepszej reklamy życia niż oni sami. Młodzi, radośni, pozytywnie nastawieni. Te prawdy podają nam przez piosenki, wiersze, taniec” – przekonuje Małgorzata Chołowińska, wicedyrektor WDK w Rzeszowie. „By rozumieć życie, nie wystarczy mówić o nim jedynie na płaszczyźnie światopoglądowej. Musimy to wyrażać całym sobą, także w sposób artystyczny” – dodaje ks. Jan Kobak, duszpasterz rodzin diecezji rzeszowskiej. Druga inicjatywa związana była z pokazem filmowym. „Od poczęcia dziecko” i „Ze wszystkich sił” – filmy związane z życiem i jego obroną mieli okazję obejrzeć uczniowie szkół gimnazjalnych i średnich także w rzeszowskim WDK. W sali kinowej zasiedli między innymi uczniowie z Górna, którzy chętnie odpowiedzieli na zaproszenie. „Wiedzy na tak ważny temat nigdy za wiele, dlatego chcieliśmy przyjechać na ten pokaz i jeszcze raz przypomnieć sobie najważniejsze treści związane z obroną życia. Dziś, kiedy toczy się dyskusja na ten temat, warto przypominać młodzieży o najważniejszych sprawach” – mówiły opiekunki grupy z Górna. „Filmy zostały tak dobrane, by młodzi ludzie mogli sobie uświadomić, że każdy człowiek ma prawo do życia – zarówno ten, którego jeszcze nie widać, jak i każdy, kto się już urodził – chory czy niepełnosprawny” – mówi ks. Rafał Frąckowiak. W spotkaniu wzięła udział s. Dominika, dyrektor Domu Samotnej Matki w Rzeszowie, która w nawiązaniu do obejrzanych filmów przypomniała uczestnikom o wartości życia i możliwości pomocy, jaką oferuje w trudnych sytuacjach rzeszowska placówka.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na nabożeństwa majowe będą dotyczyć ks. Popiełuszki

2024-04-30 20:56

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

ks. Mirosław Benedyk

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Z okazji przypadającej w tym roku 40. rocznicy męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki w czasie nabożeństw majowych w Kościele katolickim w Polsce czytane będą rozważania poświęcone życiu i działalności zamordowanego kapłana.

W maju w Kościele katolickim w Polsce odprawiane są nabożeństwa majowe, podczas których śpiewa się Litanię do Najświętszej Maryi Panny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję