Godność i wolność człowieka to główne zagadnienia etyki i społecznej troski Kościoła. Jan Paweł II często cytuje w swoim nauczaniu ewangeliczne przesłanie: „Prawda was wyzwoli” (J 8,32).
Jasno ukazuje, że źródłem wszelkiej wolności i twórczości człowieka jest Bóg. Konieczne więc wydaje się przyjęcie tego wezwania przez dziennikarzy.
Nieodłącznym elementem wolności, w której realizuje się człowiek, musi być odpowiedzialność. Przez odpowiedzialny rozwój i kształtowanie osobowości, człowiek przyjmuje wolność jako dar, który -
zgodnie z nauczaniem Jana Pawła II - stale trzeba zdobywać. Dzięki wolności, człowiek może i powinien przeciwstawiać się naciskom z zewnątrz, ograniczającym jego wolną wolę - dążącą ku
dobru. Wolności, otrzymanej od Boga, człowiek nie może zamieniać w samowolę.
Reprezentuję pokolenie, którego swoistym hymnem w latach osiemdziesiątych w Polsce stała się piosenka Jacka Karczmarskiego, zmarłego 10 kwietnia br. barda „Solidarności”. Słowa jego Murów
towarzyszyły nam, wówczas młodym licealistom i studentom, w walce m.in. o swobodę religijną, o ocalenie cennych symboli chrześcijańskich przed profanacją i zeświecczeniem, o głębię duszy chrześcijańskiej
narażonej na wpływ ideologii marksistowskiej, o chrześcijańską koncepcję życia i jego sens odnaleziony w Chrystusie. Doczekaliśmy się dnia, w którym runęły mury żelaznych kurtyn, ale nie skończyła się
nasza walka, bo oto osamotniony śpiewak, zapatrzony w „równy tłumów marsz”, kontynuował nasz hymn: „…a mury rosły, rosły, rosły, łańcuch kołysał się u nóg”. Rosły mury odgradzające
nas od godności życia, od uznanych autorytetów, od zdrowej moralności.
Budzimy się w Europie zagrożonej kryzysami rodzinnymi, spadkiem urodzin, eutanazją, neorasizmem, egocentryzmem jednostek i grup społecznych, relatywizmem etycznym, konsumpcjonizmem, handlem młodych
dziewcząt, degeneracją młodych pokoleń. Sekty, przemoc, patologie społeczne, hedonizm to owoc życia kształtowanego bez nadziei i miłości, bez Boga. Różne przejawy zła zagrażają wierze religijnej, prawdzie
i wolności, niejednokrotnie inspirowane lub utrwalane właśnie przez media, o których ludzki wymiar też przecież prowadziliśmy walkę. Mury runą, jeśli nasze zmagania przyjmą formę głoszenia Ewangelii w
życiu społeczno-politycznym i w kulturze. Od nas zależy wykorzystanie tu mediów do wydobywania na światło dzienne zdrowych aspektów rzeczywistości, które nadają sens i kierunek dobrym działaniom człowieka,
jego twórczym aspiracjom mającym na celu dobro wspólne ludzi i narodów.
Wypowiadając się na temat dialogu chrześcijaństwa z kulturą, Jan Paweł II podkreślił: „Dla Europy nadeszła godzina prawdy! Runęły mury, nie ma już żelaznych kurtyn, ale zmagania, których
przedmiotem jest sens życia i wartość wolności, toczą się z większą niż kiedykolwiek siłą w umysłach i sumieniach. Czy można nie dostrzec, że istotę tego problemu stanowi pytanie o Boga? Albo człowiek
uznaje się za istotę stworzoną przez Boga, od którego otrzymuje wolność, otwierającą przed nim niezmierne możliwości, ale narzucającą też określone obowiązki, albo samozwańczo wynosi się do rangi absolutu
obdarzonego wolnością, która nie podlega żadnym prawom i wystawiając go na działanie wszelkich możliwych bodźców, pogrąża go w hedonizmie i narcyzmie”.
Runęły mury żelaznych kurtyn. To fakt. Lecz ile jeszcze trzeba obalić tych, które szczerzą „zęby krat” w ludzkich sercach, umysłach i sumieniach?
Kwestię odpowiedzi na to pytanie pozostawiam jako problem otwarty. Media mogłyby tu wiele pomóc, jeśli byłyby właściwie wykorzystane - nie dla propagowania tego, co prawdziwą wolność niszczy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu