Reklama

Rozmowy z bratem Stanisławem

„Omnia mea mecum porto”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Red. Lidia Dudkiewcz: - Żądza posiadania i gromadzenia majątku charakteryzowała i nadal charakteryzuje ludzką naturę. Prawdziwi filozofowie i święci umieli się jej wyrzec. Nie jest to łatwa umiejętność...

Br. Stanisław Rybicki FSC: - Cytowany tutaj aforyzm dał nam Bias z Priene w Karii, żyjący w VI wieku przed Chrystusem. Zaliczany był do Siedmiu Mędrców; wsławił się ten grecki filozof zwłaszcza powiedzeniem, które spopularyzował znakomicie Cyceron. Wyrażona tu myśl głosi wyższość „być” nad „mieć”, co tak bliskie jest po dzień dzisiejszy chrześcijaństwu i nauczaniu Ojca Świętego. Prawdziwym więc bogactwem człowieka jest jego wartość wewnętrzna, duchowa.

- Poświęćmy więc dzisiejsze rozważanie tej wciąż aktualnej problematyce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Od najdawniejszych czasów, mówiąc o bogactwie czy ubóstwie, widzimy w nich synonim szczęścia albo nieszczęścia, błogosławieństwa albo jego brak. Stary Testament ukazuje bogactwo jako znak Bożej łaskawości, jako nagrodę za wierność religijną. Bogactwo, podobnie jak długowieczność i zdrowie, ukazuje Biblia jako cenny Boży dar. Streszcza tę myśl psalmista, gdy mówi, że „Pan zna dni nienagannych, a ich dziedzictwo trwać będzie na wieki; w czasie klęski nie zaznają wstydu, a w dniach głodu będą syci. Występni zaś poginą” (Ps 37 [36],18-20). Nie wszystkie dobra ukazuje Stary Testament jako dar Boży. Znamienna jest pod tym względem modlitwa zawarta w Księdze Przysłów: „...nie dawaj mi (Boże) bogactwa ni nędzy, żyw mnie chlebem niezbędnym, bym syty nie stał się niewierny (...) lub z biedy nie zaczął kraść” (29, 8-9).

- Pod tym względem wartościowanie Nowego Testamentu jest radykalnie inne...

- Według nauki Chrystusa bogactwo to „niegodziwa mamona” (Łk 16,9), to przeszkoda w dążeniu do wiecznego zbawienia. Uczniowie Boskiego Nauczyciela, jako „synowie światłości”, nie powinni traktować dóbr doczesnych jako części naszego „ja”, nie możemy się z nimi wiązać całą naszą duszą, dając zdecydowanie pierwszeństwo wartościom duchowym. Jezus uczy: „Nie możecie Bogu służyć i mamonie” (Łk 16, 13). Chrystusowi mamy służyć totalnie. Syn Boży, Syn Człowieczy, uczy Apostołów i nas, że „trudno (jest) bogatym wejść do królestwa Bożego. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego” (Łk 18, 24-25). Tę hiperbolę uczniowie Zbawiciela pojęli aż nazbyt dosłownie i poczęli wątpić w możliwość osiągnięcia zbawienia w ogóle, toteż Jezus ich pocieszył, że „u ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe” (Mt 19, 26).

- Dziękuję za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jest wiele dróg, ale nie wiadomo, dokąd prowadzą

[ TEMATY ]

Ewangelia

maj

rozważanie

ks. Mariusz Słupczyński

Adobe Stock

Rozważanie do Ewangelii J 14,6-14

Czytania liturgiczne na 6 maja 2025;
CZYTAJ DALEJ

Ks. R. Kurowski: co oznaczałby wybór papieża z Azji dla tutejszych chrześcijan?

2025-05-06 10:17

[ TEMATY ]

azja

chrześcijanie

wybór papieża

PAP/EPA

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

„Wybór papieża z Azji dałby potężny zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie” - powiedział ks. Remigiusz Kurowski. Pallotyn, filozof i poeta od 2012 r. prowadzący duszpasterstwo wspólnoty francuskiej w Hongkongu w rozmowie z KAI podkreślił, że papież przede wszystkim powinien być gwarantem jedności Kościoła: "Tak jak Pan Jezus mówił do Piotra i apostołów, aby byli jednością i nią promieniowali. Musi być papieżem, który będzie jednoczył. Nie ważne, czy będzie to Azjata. Afrykańczyk, Europejczyk, czy Amerykanin".

Ks. Kurowski pytany, czy widzi kardynała z Azji na papieskiej stolicy powiedział: „Wybór papieża z Azji dałby zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie. Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony mogłoby to przyczynić się do rozwoju duchowości, praktyk religijnych, pielgrzymek, pogłębienia życia chrześcijańskiego oraz rozwoju charytatywnej działalności Kościoła. Na pewno papież z Azji przyczyniłby się to wzrostu powołań kapłańskich. Bez wątpienia wpłynęłoby to też na poprawę sytuacji finansowej azjatyckiego Kościoła. Ale z drugiej strony mogłoby to wywołać również efekt negatywny w formie jakiejś podejrzliwości i niechęci wśród niektórych państw azjatyckich, że Kościół mógłby się stać zbyt silny i tym samym zagrażać ich interesom.
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję