Reklama

Krzepice

W 120. rocznicę urodzin Ignacego Kozielewskiego

Niedziela częstochowska 26/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W styczniu br. minęła 120. rocznica urodzin Ignacego Kozielewskiego - autora hymnu harcerskiego, współzałożyciela harcerstwa polskiego, działacza społecznego, narodowego i oświatowego, wybitnego pedagoga, człowieka, który położył ogromne zasługi dla wychowania wielu pokoleń młodych Polaków. Ten wielki Polak jest dziś postacią mało znaną, a w rodzinnej ziemi wieluńskiej nawet zapomnianą. Dlatego wielkie wyrazy uznania dla wszystkich, którzy przygotowali obchody rocznicowe i konferencję, by przypomnieć tę wybitną postać.

O Kozielewskim pamiętano w Krzepicach, mieście, w którym w latach 1947-1962 uczył i wychowywał młodzież. 8 czerwca, w ramach obchodów 120. rocznicy urodzin, zainaugurowanych przez Zarząd Stowarzyszenia Absolwentów i Wychowanków LO im. Wł. Broniewskiego w Krzepicach oraz dyrekcję szkoły, odbyła się w Liceum sesja naukowa poświęcona tej wybitnej postaci. Patronat honorowy nad obchodami objęli: metropolita częstochowski abp Stanisław Nowak i pierwszy wicewojewoda śląski Marek Sztolcman. W skład komitetu weszli m.in.: starosta powiatu kłobuckiego Jan Perz, burmistrz Miasta i Gminy Krzepice Krystian Kotynia, ks. infułat Ireneusz Skubiś - redaktor naczelny Niedzieli.

Przez długie lata Ignacy Kozielewski był postacią nieznaną i zapomnianą. W czasach "Czerwonego harcerstwa" tworzonego w PRL-u został wykreślony z dziejów harcerskiej tradycji. Jego teza, że harcerz ma służyć nie tylko Ojczyźnie, ale również i Bogu nie pasowała do ówczesnej rzeczywistości. Pamięć o nim pielęgnowali i czynią to nadal polscy harcerze, a w szczególności harcerze szczepu częstochowskiego, nauczyciele i jego dawni uczniowie z Liceum Krzepickiego. Wyrazem tej pamięci jest umieszczone w 1980 r. w auli szkoły, z inicjatywy wychowanków i absolwentów Liceum Ogólnokształcącego, jego popiersie jako znakomitego dyrektora i pedagoga. Wiele miejsca poświęcono też Kozielewskiemu w Izbie Tradycji i Pamięci Narodowej.

Jednym z uczniów Kozielewskiego był ks. prałat Zenon Mońka, znany naszym czytelnikom z wielu artykułów poświęconych liturgii Kościoła. Wspominając tę postać Ksiądz Prałat powiedział m.in., że jego przygoda z Kozielewskim trwała cztery lata. "Spotkałem go dwa razy - raz jako uczeń Liceum w Krzepicach, drugi raz - jako współpracownik w częstochowskim seminarium - powiedział podczas konferencji w 120. rocznicę urodzin Ignacego Kozielewskiego ks. prał. Zenon Mońka. To był Mahatma, wielki duch. Uczestniczyłem w jego pogrzebie, nie wiem czy było 20 osób. Wielkie życie i ciche odejście. Skromne życie i skromny grób. Niewielu wie, że mieszkał w Częstochowie na Lisińcu, jeszcze mniej, że na cmentarzu św. Rocha jest jego grób.

Sobotnia konferencja miała charakter podsumowujący, ponieważ obchody rocznicowe rozpoczęły się już 13 stycznia 2002 r. Podczas konferencji przypomniano nadrzędne przesłanie Ignacego Kozielskiego - miłość do dzieci i odpowiedzialność za ich rozwój, wychowanie w duchu katolickim, poszanowaniu godności oraz miłości i służbie Ojczyźnie. Do dziś wszystkie są aktualne. Uroczystości zakończono odsłonięciem tablicy pamiątkowej, ufundowanej przez Stowarzyszenie Absolwentów i Wychowanków Liceum. Tablicę umieszczoną na ścianie domu, w którym przez długie lata mieszkał Kozielewski, przy ulicy Krótkiej w Krzepicach poświęcił Ksiądz Arcybiskup.

Wielki człowiek, patriota. Jego obecność i pamięć o nim są chlubą i nobilitacją dla gminy Krzepice. Chwała więc tym, którzy przypominają osobę Ignacego Kozielewskiego światu i nie pozwalają, by zapomniano o nim i jego przesłaniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Boże Ciało i wianki

Niedziela łowicka 21/2005

www.swietarodzina.pila.pl

Boże Ciało, zwane od czasów Soboru Watykańskiego II Uroczystością Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, jest liturgicznym świętem wdzięczności za dar wiecznej obecności Jezusa na ziemi. Chrześcijanie od początków Kościoła zbierali się na łamaniu Chleba, sławiąc Boga ukrytego w ziemskim chlebie. Święto jest przedłużeniem Wielkiego Czwartku, czyli pamiątki ustanowienia Eucharystii. A z tego wynika, że uroczystość ta skryta jest w cieniu Golgoty, w misterium męki i śmierci Jezusa.

Historia święta Bożego Ciała sięga XIII wieku. W klasztorze w Mont Cornillon, w pobliżu Liege we Francji, przebywała zakonnica Julianna, która wielokrotnie miała wizję koła na wzór księżyca, a na nim widoczną plamę koloru czarnego. Nie rozumiała tego, więc zwróciła się do przełożonej. Gdy ta ją wyśmiała, Julianna zaczęła się modlić i pewnego razu usłyszała głos, oznajmiający, że czarny pas na tarczy księżyca oznacza brak osobnego święta ku czci Eucharystii, które ma umocnić wiarę, osłabioną przez różne herezje. Władze kościelne sceptycznie odnosiły się do widzeń prostej Zakonnicy. Jednak kolejne niezwykłe wydarzenie dało im wiele do myślenia. W 1263 r. w Bolsenie, niedaleko Rzymu, kapłan odprawiający Mszę św. zaczął mieć wątpliwości, czy to możliwe, aby kruchy opłatek był Ciałem Pańskim. I oto, gdy nastąpił moment przełamania Hostii, zauważył, że sączy się z niej krew i spada na białe płótno korporału na ołtarzu. Papież Urban IV nie miał już wątpliwości, że to sam Bóg domaga się święta Eucharystii i rok po tym wydarzeniu wprowadził je w Rzymie, a papież Jan XXII (1334 r.) nakazał obchodzić je w całym Kościele. Do dziś korporał z plamami krwi znajduje się we wspaniałej katedrze w Orvieto, niedaleko Bolseny. Wybudowano ją specjalnie dla tej relikwii. W Polsce po raz pierwszy święcono Boże Ciało w 1320 r., za biskupa Nankera, który przewodził diecezji krakowskiej. Nie było jednak jeszcze tak bogatych procesji, jak dziś. Dopiero wiek XVI przyniósł rozbudowane obchody święta Bożego Ciała, zwłaszcza w Krakowie, który był wówczas stolicą. Podczas procesji krakowskich prezentowały się proporce z orłami na szkarłacie, obecne było całe otoczenie dworu, szlachta, mieszczanie oraz prosty lud z podkrakowskich wsi. W czasie procesji Bożego Ciała urządzano widowiska obrzędowe lub ściśle teatralne, aby przybliżyć ich uczestnikom różne aspekty obecności Eucharystii w życiu. Nasiliło się to zwłaszcza pod koniec XVI wieku, kiedy przechodzenie na protestantyzm znacznie się nasiliło i potrzebna była zachęta do oddania czci Eucharystii. W okresie rozbiorów religijnemu charakterowi procesji Bożego Ciała przydano akcentów patriotycznych. Była to wówczas jedna z nielicznych okazji do zademonstrowania zaborcom żywej wiary. W procesjach niesiono prastare emblematy i proporce z polskimi godłami, świadczące o narodowej tożsamości. Najpiękniej jednak Boże Ciało obchodzono na polskiej wsi, gdzie dekoracją są łąki, pola i zagajniki leśne. Procesje imponowały wspaniałością strojów asyst i wielką pobożnością prostego ludu, wyrażającego na swój sposób uwielbienie dla Eucharystii. Do dziś przetrwał zwyczaj zdobienia ołtarzy zielonymi drzewami brzóz i polnymi kwiatami. Kiedyś nawet drogi wyścielano tatarakiem. Do dziś bielanki sypią też przed kroczącym z monstrancją kapłanem kolorowe płatki róż i innych kwiatów. Boże Ciało to również dzień święcenia wianków z wonnych ziół, młodych gałązek drzew i kwiatów polnych. Wieniec w starych pojęciach Słowian był godłem cnoty, symbolem dziewictwa i plonu. Wianki z ruty i kwiatów mogły nosić na głowach tylko dziewczęta. Na wsiach wierzono, że poświęcone wianki, powieszone na ścianie chaty, odpędzają pioruny, chronią przed gradem, powodzią i ogniem. Dymem ze spalonych wianków okadzano krowy, wyganiane po raz pierwszy na pastwisko. Zioła z wianków stosowano też jako lekarstwo na różne choroby. Gdzieniegdzie do poświęconych wianków dodawano paski papieru, z wypisanymi słowami czterech Ewangelii. Paski te zakopywano następnie w czterech rogach pola, dla zabezpieczenia przed wszelkim złem. Dziś Boże Ciało to jedna z niewielu już okazji, aby przyodziać najpiękniejszy strój świąteczny - strój ludowy. W Łowickiem tego dnia robi się tęczowo od łowickich pasiaków. Kto wie, czy stroje ludowe zachowałyby się do dziś, gdyby nie możliwość ich zaprezentowania podczas uroczystości kościelnych. Chwała zatem i wielkie dzięki tym duszpasterzom, którzy kładą nacisk, aby asysty procesyjne występowały w regionalnych strojach. Dzięki temu procesje Bożego Ciała są jeszcze wspanialsze, okazalsze, barwniejsze. Ukazują różnorodność bogactwa sztuki ludowej i oby tak było jak najdłużej. W ostatni czwartek oktawy Bożego Ciała, oprócz święcenia wianków z ziół i kwiatów, szczególnym ceremoniałem w naszych świątyniach jest błogosławieństwo małych dzieci. Kościoły wypełniają się najmłodszymi, często także niemowlętami, by i na nich spłynęło błogosławieństwo Boże. Wszak sam Pan Jezus mówił: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im, do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego” (Mk 10, 13-15).
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Najświętszego Serca Pana Jezusa

[ TEMATY ]

nowenna

Serce Jezusa

Karol Porwich/Niedziela

Zapraszamy do wspólnej modlitwy nowennowej przed uroczystością Najświętszego Serca Pana Jezusa.

O Jezu, Ty mnie tak bardzo umiłowałeś, że zstąpiłeś z nieba i przyjąłeś nędze ludzkie aż po śmierć, i to śmierć krzyżową, aby mnie zbawić. Pragnę na Twoją miłość odpowiedzieć miłością. Rozpal więc w moim sercu pragnienie Twej najgorętszej miłości i dozwól, abym Cię kochał nade wszystko. Amen.
CZYTAJ DALEJ

Jest symbolem pielgrzymowania z Chrystusem

2025-06-19 21:23

Biuro Prasowe AK

    - Dzisiaj chcemy zanieść Jezusa w procesji i pokazać wszystkim, żeby widzieli, że dzięki Ciału Pana mamy życie Boże w sobie – mówił bp Jan Zając w czasie Mszy św. na wzgórzu wawelskim przed centralną procesją Bożego Ciała w Krakowie.

Bp Jan Zając, w czasie homilii nawiązał do cudownego rozmnożenia chleba odczytywanego dziś podczas liturgii. – Jezus nigdy nie zrezygnuje z niesienia pomocy — jest przecież „Bogiem z nami”, jest tym, który przychodzi zbawiać — mówił krakowski biskup pomocniczy senior, zaznaczając, że Jezusowi wystarczyło to „niewiele”, co mieli uczniowie, żeby nakarmić tłumy. – Kiedy to, co mamy, mimo tego, że jest małe i słabe, pragniemy oddać Jezusowi, okaże się, że to wystarczy. Eucharystia karmi nas odrobiną chleba, która staje się pokarmem dającym moc, gdy oddajemy ją Bogu. Ufamy, że to, co jest nasze — nawet małe, nikłe, słabe — staje się przez Jezusa ubogacone mocą i miłością Bożą — mówił biskup, podkreślając, że „misterium Jezusa dokonuje się stale — trwa, jeśli tylko przywołujemy Go i naśladujemy”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję