"Jutro spółka należąca do Giełdy Papierów Wartościowych ma przedstawić szczegóły dotyczące Warszawskiego Indeksu Rynku Depozytowego (WIRD), który zamiast WIBOR–u będzie podstawą do wyliczania rat kredytów. W rozmowie z nami szef warszawskiej giełdy Marek Dietl ujawnia, że nowy wskaźnik może być niższy od stosowanych teraz aż o 1,5–2 pkt proc. (WIBOR 3-miesięczny wynosi 6,4 proc.)" - czytamy.
O ile w tej sytuacji spadnie oprocentowanie kredytów? - zastanawia się gazeta. "Z jednej strony, jak pisaliśmy, zgodnie z unijnym rozporządzeniem BMR nowy wskaźnik nie powinien odbiegać od poprzedniego, co uzyskuje się przez tzw. korektę spreadu. Z drugiej, jak twierdzi Dietl, +implementacja (rozporządzenia – red.) może być inna+” - napisano.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Jeśli w ustawie będzie napisane, że teraz do kredytów stosuje się stawkę bez korekty spreadu, to będzie to decyzja polityczna" – podkreśla Dietl. Zgodnie z aktualnym projektem ustawy ostateczną decyzję w tej sprawie miałby podejmować minister finansów. Rząd zapowiada na razie, że na zmianie wskaźnika kredytobiorcy zaoszczędzą ponad 1 mld zł rocznie. Ma on uwzględniać oprocentowanie w transakcjach overnight, czyli depozytach jednodniowych na rynku międzybankowym. GPW Benchmark, spółka należąca do giełdy, która nad nim pracowała, dokonała symulacji jego zachowania z uwzględnieniem danych z banków z lat 2016–2021.
Jak przekonuje prezes Dietl, wygląda na to, że reakcja na sytuację rynkową, jeśli chodzi o stawki, była szybka. "Nie powinno być więc obaw, że jeśli stopy procentowe zaczną spadać, to kredytobiorcy przez dłuższy czas nie zobaczą tego w swoich ratach" – podkreśla. (PAP)
mmu/ dki/