Reklama

W wolnej chwili

Piłkarska LN – Polska – Walia 2:1

Polska – Walia 2:1 (0:0) Bramki: 0:1 Jonny Williams (52), 1:1 Jakub Kamiński (72), 2:1 Karol Świderski (85).

[ TEMATY ]

sport

piłka nożna

PAP/Maciej Kulczyński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żółta kartka – Polska: Bartosz Bereszyński; Walia: Joe Morrell, Rhys Norrington-Davies.

Polska: Kamil Grabara - Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek, Tymoteusz Puchacz (74. Nicola Zalewski) - Mateusz Klich (60. Szymon Żurkowski), Grzegorz Krychowiak (81. Kamil Grosicki), Jacek Góralski (60. Jakub Kamiński) - Piotr Zieliński - Robert Lewandowski, Adam Buksa (74. Karol Świderski).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Walia: Danny Ward (46. Wayne Hennessey) - Chris Gunter, Chris Mephan, Rhys Norrington-Davies - Dylan Levitt, Joe Morrell, Matthew Smith, Wesley Burns (62. Neco Williams), Jonny Williams (77. Sorba Thomas) – Kieffer Moore (46. Mark Harris), Daniel James (46. Rabbi Matondo).

Sędzia: Rade Obrenovic (Słowenia). Widzów: 35 214.

Selekcjoner reprezentacji Walii Robert Page na przedmeczowej konferencji nie ukrywał, że dla niego znacznie ważniejszy będzie niedzielny mecz w finale baraży mistrzostw świata i nie zamierza ryzykować zdrowiem czołowych zawodników. Stąd też wyjściowa jedenastka gości daleka była od optymalnej, a Gareth Bale i Aaron Ramsey nawet nie usiedli na ławce rezerwowych.

Słowa dotrzymał także selekcjoner polskiej drużyny Czesław Michniewicz i od pierwszej minuty posłał na boisko jednego debiutanta bramkarza Kamila Grabarę, ale także m.in. Roberta Lewandowskiego, Jana Bednarka, Kamila Glika i Piotra Zielińskiego. Ten ostatni już na początku meczu mógł otworzyć wynik spotkania, ale strzałem głową z kilku metrów nie trafił w bramkę.

Po obiecującym początku w wykonaniu biało-czerwonych spotkanie się wyrównało, a nawet lekką przewagę uzyskali przyjezdni, którzy dłużej potrafili utrzymać się przy piłce. Polacy mieli duże problemy z wysokim pressingiem rywali i przedostaniem się w pobliże pola karnego Walijczyków. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie, gdzie nie brakowało ostrych starć.

Do przerwy zespół Michniewicza praktycznie jeszcze tylko raz poważnie zagroził bramce rywali. Lewandowski przejął piłkę przy bocznej linii na środku boiska, zwiódł rywali i popędził na bramkę. Kapitan polskiej reprezentacji zbiegł w polu karnym do środka, ale jego strzał zdołał wybić Danny Ward. Później jeszcze tuż przed przerwą również po kontrataku Tymoteusz Puchacz dogrywał do wbiegającego Adama Buksy, lecz ten nie sięgnął piłki. I to było wszystko, jeżeli chodzi o groźne akcje Polaków do przerwy.

Reklama

Z drugiej strony nie wyglądało to wcale lepiej. Walijczycy wypracowali sobie jedną świetną okazję bramkową. Po przejęciu piłki na połowie Polaków na bramkę popędził Daniel James i sprytnym strzałem z pola karnego próbował zaskoczyć Grabarę, ale minimalnie się pomylił.

Druga połowa zaczęła się od ataków Walijczyków. Najpierw w pole karne przedarł się wprowadzony Rabbi Matando, ale w ostatniej chwili został zablokowany. Kilka minut później nieatakowany Jonny Williams zdecydował się na strzał zza pola karnego i tym razem piłka wpadła już do siatki. Z wysokości trybun wydawało się, że lepiej w tej sytuacji mógł się zachować Grabara, który chyba źle obliczył lot piłki.

Po stracie gola trener Michniewicz za Mateusza Klicha i Jacka Góralskiego posłał na boisko Szymona Żurkowskiego oraz Jakuba Kamińskiego. Zmiany niewiele zmieniły, bo Polacy nadal mieli duże problemy z przedarciem się przez dobrze ustawiającą się obronę rywali. Jeżeli już robiło się groźnie w pobliżu pola karnego gości, to po atakach skrzydłami.

Po jednej z takich akcji biało-czerwoni doprowadzili do remisu. Puchacz przedarł się lewą stroną i zagrał w pole karne, gdzie piłkę przejął Kamiński. Zawodnik Lecha Poznań zakręcił obrońcami gości, uderzył w dalszy róg i Wayne Hennessey był bezradny.

Od tego momentu mecz zrobił się zdecydowanie ciekawszy. Mniej było gry w środku pola, a więcej działo się pod bramkami i akcje nabrały tempa. Co prawda brakowało klarownych sytuacji, ale widać było, że żadna z drużyn nie chce zadowolić się remisem.

Reklama

Zwycięski cios zadał zespół trenera Michniewicza. Po akcji zainicjowanej przez Kamińskiego na strzał z pola karnego zdecydował się Lewandowski. Uderzenie zostało zablokowane, ale po błędzie obrońców Walii piłka trafiła do wprowadzona kilka chwil wcześniej Karola Świderskiego, a ten z bliska trafił do siatki.

Do końca pozostawało pięć minut i goście rzucili się do ataku. W doliczonym czasie po rzucie rożnym Grabara nie sięgnął piłki i przed szansą stanął Matthew Smith. Były zawodnik Manchesteru City huknął bardzo mocno, ale też bardzo wysoko i zaraz złapał się za głowę niedowierzając, że zmarnował taką okazję.

Kilka chwil później sędzia gwizdnął po raz ostatni. Za tydzień czeka biało-czerwonych drugi mecz w Lidze Narodów na wyjeździe z Belgią. Walia natomiast w niedzielę zagra o bilety na mistrzostwa świata w katarze ze zwycięzcą środowego meczu Szkocja – Ukraina.(PAP)

Autor: Mariusz Wiśniewski

marw/ krys/

2022-06-01 20:41

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ekstraklasa piłkarska - Raków - Wisła Płock 3:0

[ TEMATY ]

Częstochowa

piłka nożna

Raków

PAP

Radość piłkarzy Rakowa.

Radość piłkarzy Rakowa.

Wicelider ekstraklasy zrównał się z liderem. Cztery zwycięstwa, remis i porażka - tak prezentuje się bilans zeszłorocznego beniaminka, Rakowa Częstochowa, który zachwyca swoich kibiców. Ma obecnie tyle samo punktów, co lider (Górnik Zabrze), ale rozegrał jeden mecz więcej.

Raków Częstochowa – Wisła Płock 3:0 (1:0).

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Heleny Kmieć

2024-05-10 14:00

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

BP Archidiecezji Krakowskiej

Uroczystość w kaplicy Domu Arcybiskupów Krakowskich rozpoczęła się krótką modlitwą. Abp Marek Jędraszewski, metropolita krakowski powołał trybunał do przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożej Heleny Kmieć, wiernej świeckiej. W jego skład weszli: ks. dr Andrzej Scąber – delegat arcybiskupa, ks. mgr lic. Paweł Ochocki – promotor sprawiedliwości, ks. mgr lic. Michał Mroszczak – notariusz, ks. mgr lic. Krzysztof Korba – notariusz pomocniczy, ks. mgr Adam Ziółkowski SDS – notariusz pomocniczy.

Następnie postulator sprawy, ks. dr Paweł Wróbel SDS zwrócił się do arcybiskupa i członków trybunału o rozpoczęcie i przeprowadzenie procesu oraz przedstawił zgromadzonym postać Sługi Bożej. – Wychowanie w głęboko wierzącej rodzinie skutkowało życiem w atmosferze stałego kontaktu z Bogiem – mówił postulator przywołując zaangażowanie Heleny w życie wspólnot religijnych od wczesnego dzieciństwa. Zwrócił uwagę na zdolności intelektualne i różnorodne talenty kandydatki na ołtarze. Studiowała inżynierię chemiczną na Politechnice Śląskiej w języku angielskim oraz uczyła się w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Gliwicach.

CZYTAJ DALEJ

Ukraina: papieska korona dla Matki Bożej w Fastowie

2024-05-12 15:33

Grażyna Kołek

W przededniu rocznicy objawień fatimskich papieską koronę otrzymała figura Matki Bożej w Fastowie. W tym ukraińskim mieście leżącym nieopodal Kijowa działa dominikański Dom św. Marcina de Porres, stanowiący jeden z największych hubów humanitarnych w tym ogarniętym wojną kraju. Maryjna figura powstała dwa lata po objawieniach w Fatimie i przechowywana jest w miejscowym kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, ważnym punkcie modlitwy o pokój na Ukrainie.

Odpowiedzialnym za funkcjonowanie ośrodka w Fastowie jest ukraiński dominikanin ojciec Mykhaiło Romaniw, który współpracuje z całą rzeszą świeckich wolontariuszy. „Pomysł koronacji wziął się stąd, że nasz parafianin, pan Aleksander Łysenko, na jednej ze stron antykwarycznych znalazł figurę Matki Bożej Fatimskiej. Figura jest drewniana, ma 120 centymetrów wysokości. Pochodzi z Fatimy i została wyprodukowana w 1919 roku. To nas bardzo zainteresowało” - mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Romaniw. Jak podkreśla, „drugą ważną rzeczą było to, że Matka Boża Fatimska właśnie w tym kontekście wojny prosiła o to, aby się modlić za Rosję. To jest bardzo ważne i od zawsze pamiętałem, iż żadne inne objawienie nigdy nie mówi o Rosji”.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję