Tegoroczny program zatytułowano: Głosić Ewangelię Nadziei. Zbiór artykułów w obszernym, prawie 500-stronicowym, woluminie wydrukowano w Katowicach. Wśród autorów artykułów są biskupi, księża oraz świeccy.
Program jest skierowany przede wszystkim do księży pracujących w parafiach - nie tylko w Polsce. „500 egzemplarzy wysyłamy do duszpasterzy polonijnych” - mówi ks. Krystian Kukowka.
„Program - jak wyjaśnił abp Damian Zimoń - jest raczej inspiracją, pomocą w duszpasterstwie niż instrukcją obsługi”.
Program wyrasta z nauczania Ojca Świętego. Przede wszystkim z ogłoszonego przez Jana Pawła II Roku Eucharystii oraz z adhortacji apostolskiej Ecclesia in Europa. „Zawsze próbowaliśmy precyzować
dokumenty i programy papieskie w relacji do sytuacji polskiej” - tłumaczył abp Zimoń. Zaznaczył jednocześnie, że program ogólnopolski nie wyklucza, a nawet warunkuje programy duszpasterskie
w poszczególnych diecezjach.
Dlaczego akurat temat nadziei? „Z prostych przyczyny, mamy bowiem do czynienia z deficytem nadziei. Mimo postępu zewnętrznego - wyliczał Ksiądz Arcybiskup - mimo jedności w zakresie
monetarnym, w zakresie polityki regionalnej, w zakresie tego, co się dzieje w Unii Europejskiej, tej nadziei nie ma. Jest za to rozpacz. My mamy tą nadzieją żyć i tę nadzieję przekazywać. Najbliższe lata
będą poświęcone temu, aby tej nadziei - zwłaszcza w Europie - było więcej. To, co Kościół może dać światu współczesnemu - przypomina nam Ojciec Święty - to jest właśnie wiara w
Jezusa Chrystusa, jedynego Zbawiciela, będąca źródłem nadziei, która zawieść nie może”. „Jak nadzieję krzewić?” - padło pytanie. „Środkami, którymi Kościół dysponuje, takimi
jak: słowo Boże, sakramenty i Caritas” - odpowiedział Metropolita Katowicki.
Przewodniczący Komisji Duszpasterstwa Ogólnego Episkopatu Polski zwrócił też uwagę na sytuację rodziny, która dziś cierpi. „Powinniśmy przede wszystkim lepiej przygotowywać młodzież do sakramentu
małżeństwa - mówił abp Zimoń. - W naszej diecezji rok pracowaliśmy nad katechezami, które mają przygotować młodych do założenia rodziny w lepszy sposób. Tradycyjne przygotowanie do małżeństwa
nie wystarcza - ostrzegał. - Jak na dłoni widać to w sytuacji, gdy małżeństwa się rozpadają. Trzeba na rodzinę zwrócić baczniejszą uwagę, zwłaszcza w obliczu tych wszystkich tendencji kulturowych,
które ją «podgryzają»”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu